Jako komedia dość fajna i śmieszna, szczególnie 2 sceny :
małpa tyłkówka i przedrzeźnianie prowadzącego wiadomości spikera.
-------------------
Natomiast martwi mnie fałszywy obraz Boga, którego nam zaproponowano. I nie chodzi mi tu o kolor skóry aktora ale o Jego wyobrażenie: co robi ? co myśli ? jaki jest jego stosunek do człowieka ? Tylko z pozoru wszystko jest takie fajne. Jak się bliżej przyjżymy to wychodzi nam jakiś bajkowy butelkowy Jinn spełniający najdziwaczniejsze życznia. Jeszcze trochę i ktoś komu się w życiu nie układa będzie przekonany że Bóg jest właśnie na urlopie.
Posługując się słowami "falszywy" i "prawdziwy" sugerujemy, że posiadamy wiedzę. W przypadku Boga to raczej awykonalne więc...
A sam film można obejrzeć. Nawet się śmiałam :)