Dobra komedia, ale na pewno nie fenomenalna :) Zgadzam się też, że w roli Boga nikt nie mógł wypaść lepiej niż Morgan Freeman. Dzięki niemu 7/10. Do tego Carrey nie jest tak błazeński, jak w niektórych filmach z nim w roli głównej.
a dla mnie fenomenalna, a Carrey w formie jak nigdy :] dodać do tego przesłanie i nutkę melancholii - ocena 10/10. :]